Nie rozjuszaj rzeźnika i wpłaty zaliczaj zgodnie ze wskazaniem dłużnika

Wczoraj odwiedził mnie przedstawiciel zacnego cechu masarzy i rzeźników (nawiasem mówiąc okazało się, że już kiedyś dotarł do mnie uzyskawszy rekomendację z jakiegoś forum motocyklistów i wówczas udało mi się skutecznie pomóc). Od progu oznajmił mi, że wyedukował się już nieco na moim blogu – teraz zaś zasobny w  podstawowy zasób wiedzy postanowił w trakcie bezpośredniego spotkania zgłębić temat kolejności zaliczania wpłat – w osobiście dotyczącej go sprawie.

Otóż zgłosił się ze sprawą, która jak mało która 🙂 w mojej praktyce zawodowej stanowić może wręcz podręcznikowy przykład: jak dłużnik powinien wskazywać sposób i kolejność zaliczania wpłat oraz jak nie powinien się zaliczać wpłat dłużnika wierzyciel.

Wspomniany wędliniarz został pozwany przez jedną ze spółdzielni mieszkaniowych o zapłatę niewielkiej kwoty wynikającą (jeśli wierzyć uzasadnieniu pozwu) z czterech faktur. Choć dotychczas pilnował terminowych wpłat to początkowo myślał, że może czegoś zapomniał dlatego też po otrzymaniu pozwu udał się do powódki celem wyjaśniania: co z czego wynika i dlaczego nie był wzywany do zapłaty na adres wskazany przez powódkę w pozwie. Niestety (dla powódki) pozwany masarz został tam potraktowany obcesowo nic się nie dowiedział (wyjaśnienia pracowników powódki w stylu: „tak mamy w komputerze” – nie sposób przyjąć za wystarczające 🙂 )- co wzburzyło w nim krew i w konsekwencji sprowadziło w progi mojej kancelarii. Postanowił upuścić krwi 😉 powódce.

Pozwany jegomość okazał się niezwykle skropulatny. Prześledził kilka lat w systemie bankowym za pośrednictwem którego dokonywał wpłat i wyszperał dokładnie te, które stanowiły rozliczenie dochodzonych pozwem faktur. Nie dokonywał przelewów bez opisu. Nie dokonywał wpłat częściowych. Dokładnie opisywał w treści przelewów faktury które płaci. Mało tego –  był wręcz podręcznikowym przykładem należycie starannego dłużnika. Nie dość, że wpisywał w tytule przelewu numer każdej faktury to jeszcze kwota przelewu dokładnie odpowiadała kwocie faktury – względnie sumie wskazanych w tytule przelewu faktur.

Po krótkiej weryfikacji okazało się, że wszystkie faktury wskazane w pozwie przez powódkę jako niezapłacone – faktycznie były co do jednej zapłacone przez pozwanego i to przed upływem terminu płatności zaś każdy przelew w swej treści zawierał numery rozliczanych faktur. Tym samym pozwany idealnie wpisał się w ramy przepisu wart. 451 §1.  kodeksu cywilnego który w zdaniu pierwszym stanowi:

Dłużnik mający względem tego samego wierzyciela kilka długów tego samego rodzaju może przy spełnieniu świadczenia wskazać, który dług chce zaspokoić.

Ponieważ pozwany z żadną z faktur nie popadł w opóźnienie to nie powstały odsetki z tego tytułu i wierzyciel nie uzyskał możliwości zaliczenia wpłaty w pierwszej kolejności na odsetki – do czego w razie opóźnienia dłużnika mogłaby uprawniać wierzyciela treść zdania drugiego wspomnianego artykułu  451 §1.  kodeksu cywilnego:

Jednakże to, co przypada na poczet danego długu, wierzyciel może przede wszystkim zaliczyć na związane z tym długiem zaległe należności uboczne oraz na zalegające świadczenia główne).

W opisanej sytuacji wskazania przez dłużnika który dług zaspokaja wpłatą wierzyciel nie miał prawa zaliczenia wpłaty na inne długi – chociażby te najstarsze. Możliwość taka aktualizuje się dopiero w braku oświadczeń stron co do kolejności zaliczania wpłat. Stanowi o tym § 3 art. 451 kodeksu cywilnego:

W braku oświadczenia dłużnika lub wierzyciela spełnione świadczenie zalicza się przede wszystkim na poczet długu wymagalnego, a jeżeli jest kilka długów wymagalnych – na poczet najdawniej wymagalnego.

Uzbrojony w wypełniony formularz wniesionego już sprzeciwu właściciel masarni spokojnie już oczekuje na werdykt sądu, zaś jeszcze nieświadoma tego faktu spółdzielnia dalej będzie niefrasobliwie zaliczać wpłaty wedle swego uznania. Do czasu kolejnej sprawy…..do czasu, aż znowu komuś krew uderzy do głowy 🙂

P.S. Jeśli jesteś wierzycielem: sprawdzaj treść wpłat dłużnika – bo to jemu w pierwszej kolejności przysługuje prawo wskazania na co wpłaca. To sprawdzanie jest – wbrew pozorom – bardzo istotne -gdyż w niesprzyjających okolicznościach (zaliczywszy wpłatę na roszczenie na które nie miałeś prawa zaliczyć oraz biorąc pod uwagę upływ czasu) możesz się obudzić z przedawnionym roszczeniem. Jeśli takiego sprawdzania nie masz we krwi, dołóż starań aby nawyk tego rodzaju wszedł Ci w krew. Unikniesz wówczas rozczarowań i będziesz mógł rozgrywać tego typu sprawy z zimną krwią. Pamiętaj o tym zwłaszcza, że niedługo wchodzi w życie krótszy okres przedawnienia.

Na koniec polecam Ci lekturę wpisu o kolejności zaliczania wpłat: https://blochkancelaria.pl/jak-zaliczac-wplaty-dluznika/

Widzę, że cieszy się on rosnącą popularnością 🙂

Pozostałe wpisy
Zobacz wszystkie wpisy