Może to będzie akurat Twoja historia – a zatem posłuchaj 🙂
Sporządzam własnie aneks do umowy pożyczki, której warunki zresztą także w imieniu pożyczkodawcy negocjowałem i redagowałem 🙂
Pożyczkobiorca (spółka z o.o.) pilnie potrzebował finansowania a nie zdołał otrzymać kredytu bankowego zaś pożyczkodawca akurat dysponował wolnym kapitałem.
Strony zawarły umowę pożyczki w 2015 r. – jeszcze przed wejściem w życie zmian w zakresie odsetek (o zmianach odsetkowych pisałem wielokrotnie min: tutaj i tu a o odsetkach w różnych konfiguracjach w szeregu innych wpisów np: tutaj a także tu).
W omawianej umowie odsetki za korzystanie z kapitału określono na poziomie 7% zaś odsetki za opóźnienie na poziomie 10% (w dacie zawierania umowy takie własnie były maksymalne odsetki za opóźnienie). Pożyczki udzielono dokładnie na rok (pamiętam jak dziś zarówno zapewnienia pożyczkobiorcy że ten okres jest wystarczający jak i przestrogi pożyczkodawcy, że za rok musi mieć te pieniądze ponieważ w innym razie będzie miał opóźnienie rozpoczęcia inwestycji).
Jak to często bywa życie boleśnie zweryfikowało plany. Założenia pożyczkobiorcy o terminie pozyskania dotacji (polecam przy tym bloga: oddotacjidorealizacji.pl) legły w gruzach. Roczny termin zwrotu pożyczki minął „jak jeden dzień” 🙂 zaś pożyczkobiorca nie zwrócił pożyczonej kwoty nawet w części.
Mówi się że dług jest zmartwieniem dłużnika tylko do pewnego pułapu, zaś przy dużych sumach to zmartwienie wierzyciela 🙂 Coś w tym jest ….ale…. w tym przypadku roszczenie pożyczkodawcy jest dobrze zabezpieczone – min. poręczeniami wspólników i członków zarządu (o tym dlaczego warto żądać poręczeń pisałem min w artykule: Patrz w przyszłość i żądaj poręczeń ), hipoteką (zachęcam do zapoznania się z wpisem: Dlaczego warto wpisywać hipotekę ?) oraz poddaniem się egzekucji – pożyczkobiorca (a może po prostu dlatego że zwyczajnie się do tego poczuwał) zwrócił się do pożyczkodawcy o „poczekanie”.
Wczoraj negocjowałem w imieniu pożyczkobiorcy cenę i warunki tego „poczekania” – wszak wszystko kosztuje, zaś pożyczkodawca bez zwrotu pożyczonej kwoty nie może rozpocząć poważnej inwestycji (kwota pożyczki też była poważna 🙂 ) którą już dawno miał zaplanowaną.
Warunkiem „poczekania” była zmiana oprocentowania pożyczki: zmiana dotychczasowych odsetek z umowy na obecne maksymalne. Aktualnie maksymalne odsetki umowne z tytułu czynności prawnej np: z umowy pożyczki („kapitałowe„) wynoszą 10%, zaś maksymalne odsetki z tytułu opóźnienia – 14%.
Oczekiwaniem pożyczkobiorcy natomiast była zmiana terminu zwrotu pożyczki jednak nie byłoby to korzystne dla pożyczkodawcy. Akceptowanym przez pożyczkodawcę rozwiązaniem byłoby pozostawienie dotychczasowego terminu zwrotu przy jednoczesnym zobowiązaniu pożyczkodawcy, że nie będzie wszczynał egzekucji. Przy zmianie terminu pożyczkobiorca zapłaciłby – do czasu faktycznego zwrotu pożyczki – odsetki w wysokości 10% natomiast przy pozostawieniu dotychczasowego terminu zapłaci za okres opóźnienia – 14%.
I tak nie zrekompensuje to pożyczkodawcy straty spowodowanej opóźnieniem zwrotu pożyczonej sumy ale zawsze to coś…..i to dające komfort przeświadczenie że komu jak komu ale członkom zarządu i wspólnikom spółki poręczającym za nią będzie zależeć na spłacie w pierwszej kolejności mojego mocodawcy …bo jak możesz się domyślać nie są to jedyne zobowiązania pożyczkobiorcy….
Tak: windykacja rozpoczyna się już przy podpisaniu umowy….
Jeśli masz jakieś doświadczenia związane z tematem wpisu – podziel się w komentarzu 🙂